Ojca.<br>Pauza, znowu strzał - Albert drgnął, twarz mu się skurczyła.<br>Nie puścił karty, na której wizerunek damy trefl zaczerwienił się krwią.<br>- Drugie ryzyko za Cygana, w twoje ręce, kuzynie.<br>Wyrównało się?!<br>Starzec z krzykiem zesunął się ze swych poduszek, Mocna Hanula poskoczyła od drzwi, ale Albert powstrzymał ich.<br>- Nic. Draśnięcie. - Wyssał w ustach obdarty koło paznokcia kciuk, po czym powalił strzelca: - Jak na pijanego, nieźle.<br>Podszedł do stołu-szafy, nalał pół szklanki wódki, wypił duszkiem.<br>Chyba ja tylko jeden dosłyszałem wśród dziejącego się wokół Alberta zamętu coraz bliższy turkot bryczki, potem chrzęst kroków przed werandą.<br>I nagle w drzwiach wejściowych, w