Witalisie!<br><br>Wszyscy myślą: "A to szelma!<br>Jakiś w tym, widocznie, cel ma"<br><br>Już najstarszy wilk buławą<br>Machnął w lewo, machnął w prawo;<br>Takie jest zwierzęce prawo.<br><br>Już wybory rozpoczęta -<br>Któż zostanie prezydentem?<br><br>Lis spryciarzem był bezsprzecznie,<br>Więc o głos poprosił grzecznie,<br>Wszedł na pień i w słowach kilku<br>Tak powiedział:<br> - Zacny wilku,<br>I wy, wszyscy tu zebrani,<br>Tak przeze mnie szanowani,<br>Albo mówiąc wprost - zwierzęta!<br>Macie wybrać prezydenta.<br>Czyż jest ktoś, kto nie pamięta<br>Zasług lisa Witalisa?<br>W pięciu tomach ich nie spisać!<br>Otóż ja przed wielu laty,<br>Gdym był młody i bogaty,<br>W ciągu jednej tylko wiosny<br>Zasadziłem tutaj sosny