Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
tej ich katowni. Ale jak tu uciec - na rękach
kajdany, po bokach dwa uzbrojone po zęby zbiry, obok
kierowcy trzeci..."
Niski sportowy samochód pędził z dużą szybkością. Pewnie
chcieli jak najprędzej pozbyć się kłopotliwego pasażera, a może
ponaglała ich obawa przed jakąś zasadzką na szosie.
Po kilku godzinach wjechali do Zakopanego. Kierowca
zwolnił z konieczności. Staszek podniósł się z siedzenia tak, że
był widoczny z daleka. Zależało mu na tym, by wiadomość
o jego aresztowaniu rozeszła się po mieście; przecież ktoś nie
zorientowany mógł wpaść w pułapkę szukając z nim kontaktu.
Łudził się słabą nadzieją, że może go odbiją. Wilcze spojrzenie
tej ich katowni. Ale jak tu uciec - na rękach<br>kajdany, po bokach dwa uzbrojone po zęby zbiry, obok<br>kierowcy trzeci..."<br> Niski sportowy samochód pędził z dużą szybkością. Pewnie<br>chcieli jak najprędzej pozbyć się kłopotliwego pasażera, a może<br>ponaglała ich obawa przed jakąś zasadzką na szosie.<br> Po kilku godzinach wjechali do Zakopanego. Kierowca<br>zwolnił z konieczności. Staszek podniósł się z siedzenia tak, że<br>był widoczny z daleka. Zależało mu na tym, by wiadomość<br>o jego aresztowaniu rozeszła się po mieście; przecież ktoś nie<br>zorientowany mógł wpaść w pułapkę szukając z nim kontaktu.<br>Łudził się słabą nadzieją, że może go odbiją. Wilcze spojrzenie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego