Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
górę. Rozłożył mapę. "Hm... na mszy polskiej... byli żołnierze 2 Frontu Białoruskiego? Chyba oficerowie... O dzień rozminęli się z "kolegami" z naprzeciwka. Ta studentka, o której Hilda, ta tu by miała teren do wywiadów. Chociaż nie. Zagrzani pielgrzymką, wzruszeni spotkaniem z towarzyszami broni, ci ludzie nadal wierzą, a nie myślą. Zamiast indywidualnej odpowiedzi... odkrzyknęliby chórem: Viva muerte! Górą nasi!
- Palcem po mapie. Tędy uderzyli. Czyli że... Odetchnąć".
Przez skwer do centrum, krokiem małomyślnym. Po raz pierwszy, od kiedy tu się znalazł, zaczynał dzień nerwowo, jak uczeń, co nie powtórzył słówek łacińskich. Już z daleka patrzył na pomnik, żeby uchwycić coś charakterystycznego
górę. Rozłożył mapę. "Hm... na mszy polskiej... byli żołnierze 2 Frontu Białoruskiego? Chyba oficerowie... O dzień rozminęli się z "kolegami" z naprzeciwka. Ta studentka, o której Hilda, ta tu by miała teren do wywiadów. Chociaż nie. Zagrzani pielgrzymką, wzruszeni spotkaniem z towarzyszami broni, ci ludzie nadal wierzą, a nie myślą. Zamiast indywidualnej odpowiedzi... odkrzyknęliby chórem: Viva muerte! Górą nasi! <br>- Palcem po mapie. Tędy uderzyli. Czyli że... Odetchnąć". <br>Przez skwer do centrum, krokiem małomyślnym. Po raz pierwszy, od kiedy tu się znalazł, zaczynał dzień nerwowo, jak uczeń, co nie powtórzył słówek łacińskich. Już z daleka patrzył na pomnik, żeby uchwycić coś charakterystycznego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego