Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
się bez końca rozmnażali. Ale słyszę, że wiersze przestał pisać. To dobrze o nim świadczy.
- Słuchaj, ja bym chciał wrócić do tej afery chicagowskiej.
- Nie bardzo rozumiem, dlaczego to cię tak intryguje, a ja za chwilę mam wykład i potem jestem do wieczora zajęty.
- Nie muszę dziś do Londynu wracać. Zarezerwowałem sobie pokój w Eastgate.
- To dobrze, spotkajmy się na śniadaniu u Browna o 8.30.
Rżecki poszedł do Bodleian i zamówił sobie kilka książek Czerniawskiego. Po dwudziestu minutach lektury miał już wyrobione zdanie. Tak, niezaprzeczalnie, to była grafomania. Ale dobrze zakamuflowana. Mogła nie wzbudzać podejrzeń środowisk antypaństwowych. Jednym słowem, to
się bez końca rozmnażali. Ale słyszę, że wiersze przestał pisać. To dobrze o nim świadczy.<br>- Słuchaj, ja bym chciał wrócić do tej afery chicagowskiej.<br>- Nie bardzo rozumiem, dlaczego to cię tak intryguje, a ja za chwilę mam wykład i potem jestem do wieczora zajęty.<br>- Nie muszę dziś do Londynu wracać. Zarezerwowałem sobie pokój w Eastgate.<br>- To dobrze, spotkajmy się na śniadaniu u Browna o 8.30.<br>Rżecki poszedł do Bodleian i zamówił sobie kilka książek Czerniawskiego. Po dwudziestu minutach lektury miał już wyrobione zdanie. Tak, niezaprzeczalnie, to była grafomania. Ale dobrze zakamuflowana. Mogła nie wzbudzać podejrzeń środowisk antypaństwowych. Jednym słowem, to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego