Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Metropol
Nr: 6/03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
300 km w jedną stronę, by dwa dni postać z "kijem" w wodzie.
Z jakiej, złowionej przez siebie ryby jest Pan najbardziej dumny?
- W grudniu 1997 roku na Wiśle w centrum Warszawy złowiłem przeszło 80-centymetrowego sandacza. Nadal jednak marzy mi się wielki połów, o którym będę mógł opowiadać wnukom.
Zdarza się, że po złapaniu wypuszcza Pan rybę do wody.
- Zawsze, kiedy jest zbyt mała - regulują to odpowiednie przepisy, których każdy wędkarz jest zobowiązany przestrzegać. Poza tym, daruję życie wszystkim tym rybom, które nie trafiają w mój gust kulinarny. Nie lubię boleni, kleni i trąpi. Po prostu mi nie smakują.
Anna Kamela
300 km w jedną stronę, by dwa dni postać z "kijem" w wodzie. <br>Z jakiej, złowionej przez siebie ryby jest Pan najbardziej dumny?<br>- W grudniu 1997 roku na Wiśle w centrum Warszawy złowiłem przeszło 80-centymetrowego sandacza. Nadal jednak marzy mi się wielki połów, o którym będę mógł opowiadać wnukom.<br>Zdarza się, że po złapaniu wypuszcza Pan rybę do wody.<br>- Zawsze, kiedy jest zbyt mała - regulują to odpowiednie przepisy, których każdy wędkarz jest zobowiązany przestrzegać. Poza tym, daruję życie wszystkim tym rybom, które nie trafiają w mój gust kulinarny. Nie lubię boleni, kleni i trąpi. Po prostu mi nie smakują.&lt;/&gt;<br>&lt;au&gt;Anna Kamela
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego