Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
zamieci - oraz niewątpliwie słaba kondycja fizyczna niektórych członków zespołu powodowały, że marsz był powolny. Od Hali na Stołach poruszanie się było jeszcze bardziej utrudnione, z uwagi na coraz głębszy śnieg; miejscami musiano wręcz drążyć tunel w sypkim śniegu sięgającym po pachy.
Około godz. 15.30 grotołazi znaleźli się w żlebie Żeleźniak, gdzie teren stawał się już stromy i zmuszał do użycia liny. Biorąc pod uwagę zmęczenie uciążliwym podejściem i późną jak na grudzień porę dnia, był najwyższy czas, aby zaprzestać dalszego podejścia i albo zawrócić po własnych śladach, albo biwakować w zacisznym lesie. Cała piątka jednak związała się jedną liną długości
zamieci - oraz niewątpliwie słaba kondycja fizyczna niektórych członków zespołu powodowały, że marsz był powolny. Od Hali na Stołach poruszanie się było jeszcze bardziej utrudnione, z uwagi na coraz głębszy śnieg; miejscami musiano wręcz drążyć tunel w sypkim śniegu sięgającym po pachy.<br>Około godz. 15.30 grotołazi znaleźli się w żlebie Żeleźniak, gdzie teren stawał się już stromy i zmuszał do użycia liny. Biorąc pod uwagę zmęczenie uciążliwym podejściem i późną jak na grudzień porę dnia, był najwyższy czas, aby zaprzestać dalszego podejścia i albo zawrócić po własnych śladach, albo biwakować w zacisznym lesie. Cała piątka jednak związała się jedną liną długości
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego