Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
sąsiedzi strzygli po trochu włosy wkoło głowy dziecka.
Kobiety je zbierały, aby zakopać w ziemię.
Wtedy podnieśli się obcy podróżni, a jeden z nich przemówił:
- Pozwólcie i nam, bracia, pobłogosławić chłopca w imię naszego Boga.
I zrobiwszy znak krzyża, dodał:
- W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego chrzczę ciebie, Ziemowicie. Niech błogosławieństwo Boże będzie z tobą, nad domem twoim i dziećmi twoimi.
Obecni słuchali tego ze zdziwieniem, wzruszeni i pełni wdzięczności. Błogosławieństwo Boże jest przecież największym darem. Imię Ziemowita podobało się też wszystkim, Piast dziękował serdecznie.
Rozpoczęły się teraz pieśni obrzędowe. Matka przyniosła wieniec ze świeżych ziół upleciony i włożyła
sąsiedzi strzygli po trochu włosy wkoło głowy dziecka. <br>Kobiety je zbierały, aby zakopać w ziemię. <br>Wtedy podnieśli się obcy podróżni, a jeden z nich przemówił: <br>- Pozwólcie i nam, bracia, pobłogosławić chłopca w imię naszego Boga. <br>I zrobiwszy znak krzyża, dodał: <br>- W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego chrzczę ciebie, Ziemowicie. Niech błogosławieństwo Boże będzie z tobą, nad domem twoim i dziećmi twoimi. <br>Obecni słuchali tego ze zdziwieniem, wzruszeni i pełni wdzięczności. Błogosławieństwo Boże jest przecież największym darem. Imię Ziemowita podobało się też wszystkim, Piast dziękował serdecznie. <br>Rozpoczęły się teraz pieśni obrzędowe. Matka przyniosła wieniec ze świeżych ziół upleciony i włożyła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego