Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
wystarczy, to już tylko głupie parę lat.
Wypłukał pędzel, brzytwę, odstawił wszystko na kredens. Pchnął połówkę okna i zamocował ją, zakładając biało malowany haczyk. Tak, tak, chmury dziś odeszły, co za odmiana. Przez cały czerwiec lało, a ziąb był taki, że trzeba było nawet parę razy napalić w piecu.
Śniadanie. Zrobi sobie herbatę i jajko na miękko. Albo nie, z jajkiem tyle zachodu, lepiej zje kawałek chleba z serem. Oho-ho, sera trzeba dokupić, za dużo go zjadł wczoraj na kolację. Herbata też się kończy, no, trzeba będzie jednak iść po zakupy.
Zjadł powoli dwie kromki chleba z margaryną i serem, patrząc
wystarczy, to już tylko głupie parę lat.<br>Wypłukał pędzel, brzytwę, odstawił wszystko na kredens. Pchnął połówkę okna i zamocował ją, zakładając biało malowany haczyk. Tak, tak, chmury dziś odeszły, co za odmiana. Przez cały czerwiec lało, a ziąb był taki, że trzeba było nawet parę razy napalić w piecu.<br>Śniadanie. Zrobi sobie herbatę i jajko na miękko. Albo nie, z jajkiem tyle zachodu, lepiej zje kawałek chleba z serem. Oho-ho, sera trzeba dokupić, za dużo go zjadł wczoraj na kolację. Herbata też się kończy, no, trzeba będzie jednak iść po zakupy.<br>Zjadł powoli dwie kromki chleba z margaryną i serem, patrząc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego