Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
wytłumaczyć... drętwo...
- Będę próbowała, tatuś. - Polała sobie frytki następnym opakowaniem keczupu. - Zamówisz mi jeszcze jedne?
Hehe znieruchomiał. Apetyt Moniki na frytki był nieograniczony. Mogła je jeść bez końca, podobnie jak czekoladę. Zastanawiał się, gdzie się to mieści w jej drobnym ciele, ale też przychodziło mu do głowy, czy aby te absurdalne zachcianki to przypadkiem nie chęć wydarcia wszystkiego, co udało mu się zdobyć w "Twoim Popędzie".
Hehego zastanawiało wiele właściwości dzieci, które wydawały mu się zupełnie niezrozumiałe. Nie mógł pojąć chociażby faktu, że małe istoty bez przerwy się ruszają. Monika, jedząc z zapałem, wierciła się nieustannie, nie mogła utrzymać nóg w
wytłumaczyć... drętwo...<br>- Będę próbowała, tatuś. - Polała sobie frytki następnym opakowaniem keczupu. - Zamówisz mi jeszcze jedne?<br>Hehe znieruchomiał. Apetyt Moniki na frytki był nieograniczony. Mogła je jeść bez końca, podobnie jak czekoladę. Zastanawiał się, gdzie się to mieści w jej drobnym ciele, ale też przychodziło mu do głowy, czy aby te absurdalne zachcianki to przypadkiem nie chęć wydarcia wszystkiego, co udało mu się zdobyć w "Twoim Popędzie".<br>Hehego zastanawiało wiele właściwości dzieci, które wydawały mu się zupełnie niezrozumiałe. Nie mógł pojąć chociażby faktu, że małe istoty bez przerwy się ruszają. Monika, jedząc z zapałem, wierciła się nieustannie, nie mogła utrzymać nóg w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego