nawet na chwilę, tym bardziej, że chciałbym jakoś mu teraz pomóc, ale nie wiem jak, i nic dla niego zrobić nie mogę.<br><br><br><tit>25 września</><br>Jestem tu już od tygodnia i oprócz strachu przed pacjentami, przed którymi nikt i nic obronić mnie nie może - a wobec mnie, zauważyłem, są jakoś wyjątkowo agresywni, czasem nawet zaglądają do mojej sali i jeśli któryś wejdzie, podchodzi właśnie do mnie i przygląda się złowrogo, zupełnie jakbym był tu jakimś szczególnie ciekawym okazem, o którym krążą po oddziale legendy - więc oprócz tego strachu odczuwam niepokój, gdyż mój pobyt tutaj zdaje się nie mieć wyraźnie określonego końca. Od