włączanie się cywili do działań inicjowanych przez władze powstańcze, to "z biegiem powstania rozczarowanie i strach przed śmiercią sprawiły, że zgłaszała się coraz mniejsza liczba osób, dlatego też zdarzało się, iż ludzie umierali zasypani gruzami, których nie było komu odkopać. Mężczyzn trzeba było wyciągać z piwnic pod groźbą karabinu, przy akompaniamencie błagań, próśb i przekleństw ze strony kobiet".<br>Tego samego dnia, 6 września, Bór-Komorowski w innej depeszy do Londynu - wspólnie z delegatem rządu - zawiadamia naczelne polskie władze, że w razie zajęcia przez siły niemieckie Śródmieścia-Północ dowództwo powstańcze, chcąc uchronić ludność cywilną przed dalszymi ciężkimi stratami, rozważa trzy możliwości: walkę