do teściowej, i on na pewno zachowa umiar. Przyrzeka solennie i szczerze, stara się, ale finał zawsze wygląda tak, jak mówisz - jest pijany jak bela.</><br><who3>Anka: W opowiadaniach dzieci alkoholików występuje często taki smutny wątek: urodziny lub święta, tatuś przyrzekł, że nie tknie wódki, potem pojawił się zawiany, wystraszył gości albo przewrócił choinkę.</><br><who2>Włodek: Można uznać za pewnik, że w życiu każdego alkoholika zdarzają się chwile, w których mówi sobie stanowcze "nie". "Modlę się do Boga - opowiadał mi Waldek <br>- o to, żebym przestał pić. Obiecałem Jemu i sobie, że nie napiję się w dzień Bożego Ciała". "Dotrzymałeś?" - spytałem. Smutny opuścił głowę