Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
grzecznie, ale stanowczo.
- Co jest? Co jest? - Kurtz przedrzeźniał go. - Kiwaczka! Numer specjalny! Spokojnie, synu! Jak niespodzianka to niespodzianka. Nie podsłuchuj, nie podglądaj, miej charakter! Tu robią kiwaczkę!
Nagle otworzyły się drzwi przyczepy i wyszedł z nich Piki. Miał zmierzwione włosy. W rękach trzymał okulary, które przecierał irchą.
- Kurde blade, ale numer! Frik, zapinaj pasy!
Frik wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi. Wewnątrz panował półmrok. Frik usiadł na czymś w rodzaju przewróconej skrzynki od warzyw. Nagle nad kurtynką zapaliły się kolorowe choinkowe światła ułożone w orientalny wzór. Z głośnika popłynął hinduski motyw. Kurtynka rozsunęła się i na miniestradzie przypominającej wiadro
grzecznie, ale stanowczo.<br>- Co jest? Co jest? - Kurtz przedrzeźniał go. - Kiwaczka! Numer specjalny! Spokojnie, synu! Jak niespodzianka to niespodzianka. Nie podsłuchuj, nie podglądaj, miej charakter! Tu robią kiwaczkę!<br>Nagle otworzyły się drzwi przyczepy i wyszedł z nich Piki. Miał zmierzwione włosy. W rękach trzymał okulary, które przecierał irchą.<br>- Kurde blade, ale numer! Frik, zapinaj pasy!<br>Frik wszedł do środka i zamknął za sobą drzwi. Wewnątrz panował półmrok. Frik usiadł na czymś w rodzaju przewróconej skrzynki od warzyw. Nagle nad kurtynką zapaliły się kolorowe choinkowe światła ułożone w orientalny wzór. Z głośnika popłynął hinduski motyw. Kurtynka rozsunęła się i na miniestradzie przypominającej wiadro
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego