jedno... Ja - twój złoty ptak skrzydlaty... - Jeszcze chwila takich podobłocznych wyznań siwowłosego o potężnej wadze ciała właściciela rozłożystej brody, przypominającej kształtem - łopatę, a wybuchnie niestosownym w takiej sytuacji chichotem, choć przecież to ona sama obdarzała go przedtem takimi pieszczotliwymi nazwami, uczyła mozolnie poetyckich zwrotów.<br><br>Nie jest to ideał romantycznego kochanka, ale tyle już lat są ze sobą, choć nie pod jednym stale przebywają dachem, tyle starań jej okazuje... A pani Leokadia wciąż w tej śpiączce... Dobry człowiek, o żonę nieprzytomną też się troska, często staje nad jej łożem, patrzy i łzy ociera...<br><br> Są ludzie, co szarpią tak zwaną dobrą sławę kobiecą