tworzenia hierarchii potrzeb. Oznacza to przekazanie w ręce danej społeczności decyzji w większości dotyczących jej spraw - krótko mówiąc, &lt;hi&gt;delegację uprawnień (empowerment)&lt;/&gt;. Trzeba jednak uniknąć dwóch niebezpieczeństw. <br>Po pierwsze wokół pojęcia delegacji uprawnień narosło wiele niejasności, które często służą do celowych manipulacji. John Friedmann (1992) słusznie uczynił z tego kamień węgielny alternatywnych strategii rozwojowych. Nie należy jednak zapominać, że tego samego terminu używał często prezydent Reagan - i wtedy znaczyło ono, że państwo zrzeka się części swoich uprawnień przekazując je samorządom lokalnym. Pewna słaba wersja tego pojęcia legła u podstaw programu wspólnotowego proponowanego przez A. Etzioniego (1993). Analogiczną dwuznacznością obciążona jest koncepcja pomocniczości