z "Renesansu" podobny był - przynajmniej Romanowi tak się zdawało - do inżyniera. Natomiast Woroncew, były oficer carskiej ochrany, obecnie kelner w "Regaliorze", był ciężki i niekształtny, niepodobny ani do oficera, ani do kelnera. Twarz miał pokiereszowaną grubymi zmarszczkami, ręce zbyt wielkie, nie mogące znaleźć sobie miejsca <page nr=270>.<br> Roman słyszał o nim wiele anegdotek. Podobno przy płaceniu rachunku nigdy nie pytał się gości, co jedli i pili - sam o tym pamiętał - i nigdy nie wpisywał drobnych kwot; gdy było 9,30 lub 10,50 - pisał równe 10, jeśli 48 lub 51 złotych - pisał równe 50. Czasem jednak zdarzało się, że coś zapomniał, więc rzecz