dzisiaj nic nie rozumie. <br>- Uderzyłam się w nogę - powiedziała Henrysia ponuro, ale nie przystanęła. Zawziętość ścisnęła jej serce. Dobrze, jeśli ojciec udaje albo naprawdę nic dzisiaj sam odczuć nie umie, to ona nie zdradzi się z niczym. Zemdleje z głodu, upadnie ze zmęczenia, rozchoruje się i umrze, ale nie powie ani słowa. Dlaczego dotychczas zawsze przeczuwał jej myśli, uprzedzał pragnienia, troskliwą otaczał czujnością, a dziś jest jak gdyby nieobecny, zatopiony w jakichś myślach, obcych i dalekich? <br>A nawet zaczął opowiadać głosem pogodnym i lekkim o przygodzie, która mu się zdarzyła kiedyś. <br>- Zdaje się, że właśnie wtedy byłem w twoim wieku, Henrysiu - mówił