Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
uciskał mu piersi. Z rękoma w kieszeniach palta szedł Lucjan wdychając przyjemne, mroźne powietrze. Śnieg grudami przylepił mu się do obcasów i czynił kroki niezdarnymi. Wobec tego wsiadł do dorożki. "A, wszystko jedno, i tak mam mało pieniędzy". Kazał się wieźć do "Picadilly'', porządnej żydowskiej restauracji na ulicy Bielańskiej. Czuł apetyt na ostrą potrawę. Wysiadł. Zajął miejsce w mrocznym kąciku. Polecił przynieść sobie duży kieliszek wódki i porcję karpia na zimno. Wypił i jadł szybko. Teraz dopiero uczuł głód. Po barszczu ze śmietaną zamówił tłusty szponder. Po raz pierwszy od kilku dni czuł się tak dobrze, było mu prawie wesoło. Wypił
uciskał mu piersi. Z rękoma w kieszeniach palta szedł Lucjan wdychając przyjemne, mroźne powietrze. Śnieg grudami przylepił mu się do obcasów i czynił kroki niezdarnymi. Wobec tego wsiadł do dorożki. "A, wszystko jedno, i tak mam mało pieniędzy". Kazał się wieźć do "Picadilly'', porządnej żydowskiej restauracji na ulicy Bielańskiej. Czuł apetyt na ostrą potrawę. Wysiadł. Zajął miejsce w mrocznym kąciku. Polecił przynieść sobie duży kieliszek wódki i porcję karpia na zimno. Wypił i jadł szybko. Teraz dopiero uczuł głód. Po barszczu ze śmietaną zamówił tłusty szponder. Po raz pierwszy od kilku dni czuł się tak dobrze, było mu prawie wesoło. Wypił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego