skomentować jej nieco dokładniej.<br>Inne wnioski p. Winczakiewicza są równie niebanalne. Zapewnia nas bowiem, że Amerykanie "szybko zrezygnują z ambicji organizowania świata", a Niemcy sięgną po ziemie zachodnie. Rosja natomiast nie zechce oddać Wilna i Lwowa. Nie koniec jednak na tym. Autor sądzi bowiem, "że w kilka lat potem ofiarą apetytu naszych sąsiadów-olbrzymów padnie i Warszawa, i Ameryka nie kiwnie palcem w jej obronie".<br>Jedynym optymistycznym momentem w tej makabrycznej wizji jest fakt, że Warszawa padnie dopiero... "w kilka lat potem". W każdym razie dwa, trzy lata po trzeciej wojnie światowej może będzie istniała.<br>"Niech mi teraz powie p. Mieroszewski