Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 37
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
machinalnie przekręcił kierownicę - mówi dalej Jackowski - w efekcie wystający stopień przejeżdżającego bardzo blisko pierwszego wagonika zaczepił o przednie koło roweru. Pan Kaczyński stracił równowagę. Próbowałem chwycić siodełko jego roweru, ale ręka mi się omsknęła. On wpadł między wagoniki, zaczepił o coś plecakiem i przez kilka metrów kolejka wlokła go po asfalcie. Potem plecak puścił i pan Tadeusz dostał się pod koła wypełnionej turystami przyczepy. Pasażerowie krzyczeli, gwizdali i tłukli w blaszaną obudowę wagonu. Kierowca kolejki, młody mężczyzna z Witowa, usłyszał tumult za plecami i zatrzymał się.
- Pan Kaczyński leżał na drodze w kałuży krwi, kilkanaście metrów za wagonikiem - relacjonuje Jackowski. - Jeszcze
machinalnie przekręcił kierownicę - mówi dalej Jackowski - w efekcie wystający stopień przejeżdżającego bardzo blisko pierwszego wagonika zaczepił o przednie koło roweru. Pan Kaczyński stracił równowagę. Próbowałem chwycić siodełko jego roweru, ale ręka mi się omsknęła. On wpadł między wagoniki, zaczepił o coś plecakiem i przez kilka metrów kolejka wlokła go po asfalcie. Potem plecak puścił i pan Tadeusz dostał się pod koła wypełnionej turystami przyczepy. Pasażerowie krzyczeli, gwizdali i tłukli w blaszaną obudowę wagonu. Kierowca kolejki, młody mężczyzna z Witowa, usłyszał tumult za plecami i zatrzymał się.<br>- Pan Kaczyński leżał na drodze w kałuży krwi, kilkanaście metrów za wagonikiem - relacjonuje Jackowski. - Jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego