Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 50
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
ulicach Gdyni, których był świadkiem.
Odbił ją w kilku egzemplarzach, które rozdał znajomym, po czym przestał się nią interesować.
Przypomniał sobie o niej dopiero w roku osiemdziesiątym pierwszym, kiedy zobaczył ulotkę z własnym tekstem.
Kiedy zaś usłyszał piosenkę śpiewaną przez Cholewę, poszedł doń i oświadczył, że to właśnie on jest autorem.
Nie przeszkadza to jednak, że w latach osiemdziesiątych ballada w dalszym ciągu uchodziła za anonimową.
Wydarzenia roku 1970 ze zrozumiałych względów długo nie mogły stać się tematem utworów kultury "oficjalnej".
Zamiarem Wajdy było zakończenie "Człowieka z marmuru" sceną na gdańskim cmentarzu, ale cenzura nie dopuściła na ekran żadnych aluzji do
ulicach Gdyni, których był świadkiem.<br>Odbił ją w kilku egzemplarzach, które rozdał znajomym, po czym przestał się nią interesować.<br>Przypomniał sobie o niej dopiero w roku osiemdziesiątym pierwszym, kiedy zobaczył ulotkę z własnym tekstem.<br>Kiedy zaś usłyszał piosenkę śpiewaną przez Cholewę, poszedł doń i oświadczył, że to właśnie on jest autorem.<br>Nie przeszkadza to jednak, że w latach osiemdziesiątych ballada w dalszym ciągu uchodziła za anonimową.<br>Wydarzenia roku 1970 ze zrozumiałych względów długo nie mogły stać się tematem utworów kultury "oficjalnej".<br>Zamiarem Wajdy było zakończenie "Człowieka z marmuru" sceną na gdańskim cmentarzu, ale cenzura nie dopuściła na ekran żadnych aluzji do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego