kapsułek.<br>W małym pomieszczeniu siedzi kilkoro dzieciaków, nakrytych szmatami i gazetami. Afek, lawirując i skacząc, wskazuje drogę pomiędzy nimi. Znowu schody. Pokruszone, trudno na nich zmieścić stopę. W pewnym momencie tracę równowagę, tłukę swoim zbolałym krzyżem w ścianę. Następne pomieszczenie jest nieco większe, gdzieś w dali tli się światło, wskazując azymut wędrówki. Zdejmuję mokrą kurtkę, strząsam z niej wodę. Pomieszczenie rozszerza się, w świetle świecy widzimy dwoje ludzi leżących pod kocem na czymś, co od biedy przypomina materac.<br>- Szukamy Piotra - słyszę głos Afka.<br>- Był tu, strasznie nim telepało - odpowiada dziewczyna. Ma nie więcej niż szesnaście lat. Podnosi się z barłogu. Jest