Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
tupie, czy to tętent bojowych koni okrutnych najeźdźców, znowu, jak przed stu laty, przekraczających Jarugę? Czy to lelek nad strzechą śmignął, czy może wampir, spragniony krwi? Czy może piękna czarodziejka, na magicznym zaklęciu lecąca ku dalekiemu morzu?
- Wiedźmin Geralt - zaczął bajarz - razem ze swą nową kompanią ruszył na Angren, gdzie bagna i bory. Wonczas były tam bory, ho, ho, nie to, co nynie, nynie nie masz już takich borów, w Brokilonie chyba... Drużyna powędrowała na wschód, w górę Jarugi, w stronę uroczysk Czarnego Lasu. Zrazu dobrze się im wiodło, ale później, ho, ho... Co było, opowiem...
Płynęła, snuła się baśń o
tupie, czy to tętent bojowych koni okrutnych najeźdźców, znowu, jak przed stu laty, przekraczających Jarugę? Czy to lelek nad strzechą śmignął, czy może wampir, spragniony krwi? Czy może piękna czarodziejka, na magicznym zaklęciu lecąca ku dalekiemu morzu? <br> - Wiedźmin Geralt - zaczął bajarz - razem ze swą nową kompanią ruszył na Angren, gdzie bagna i bory. Wonczas były tam bory, ho, ho, nie to, co nynie, nynie nie masz już takich borów, w Brokilonie chyba... Drużyna powędrowała na wschód, w górę Jarugi, w stronę uroczysk Czarnego Lasu. Zrazu dobrze się im wiodło, ale później, ho, ho... Co było, opowiem... <br> Płynęła, snuła się baśń o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego