Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 400-401
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1981
stoją i przeprowadzają nas głupio-ironicznymi spojrzeniami, na tę wstrętną tłuszczę drwiącą z idących, poczułem szaloną ochotę spoliczkowania jej...""Tempora mutantur...".
Jest szósty sierpnia 1980 roku.
W Alei Krakowskiej formujemy się ostatecznie. Niektórzy doszlusowują z autobusów miejskich i PKS-ów, inni - z tłumu żegnających, którzy przyszli tu rano z familiami, bambetlami i żarciem, wypełniając szczelnie chodniki i pobocza. Zostaną tak do popołudnia, aż przejdzie ostatni pielgrzym. Wiedzą wszystko o Pielgrzymce - o jej strukturze socjalnej i geograficznej, kto pod jaką banderą, czyli pod jakim kolorem krzyża - białożółci, szmaragdowi, miedziani... - proszę bardzo! Nawet to wiedzą, że jeszcze teraz, w marszu, kto chce, może
stoją i przeprowadzają nas głupio-ironicznymi spojrzeniami, na tę wstrętną tłuszczę drwiącą z idących, poczułem szaloną ochotę spoliczkowania jej..."&lt;/&gt;&lt;foreign&gt;"Tempora mutantur..."&lt;/&gt;.<br>Jest szósty sierpnia 1980 roku.<br>W Alei Krakowskiej formujemy się ostatecznie. Niektórzy doszlusowują z autobusów miejskich i PKS-ów, inni - z tłumu żegnających, którzy przyszli tu rano z familiami, bambetlami i żarciem, wypełniając szczelnie chodniki i pobocza. Zostaną tak do popołudnia, aż przejdzie ostatni pielgrzym. Wiedzą wszystko o Pielgrzymce - o jej strukturze socjalnej i geograficznej, kto pod jaką banderą, czyli pod jakim kolorem krzyża - &lt;orig&gt;białożółci&lt;/&gt;, szmaragdowi, miedziani... - proszę bardzo! Nawet to wiedzą, że jeszcze teraz, w marszu, kto chce, może
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego