Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
całkiem bezbronna. Kto mi zdradzi, jaki jesteś naprawdę?
Po drodze, wspinając się na łysy pagór, ciągnęła karawana wozów zaprzężonych w woły i wielbłądy. Skrzypiały głośno pełne koła zbite z desek, pokrzykiwali woźnice. Ogromne rogi bawołu nużały się w czerwonym słońcu, wielbłądy dostojnie płynęły, kołysząc głowami.
Dziewczyna w zielonym sari, z baniastym naczyniem na głowie, przyklękała na środku szosy, uniosła dłonie ruchem pełnym wdzięku. Bransolety miotały ogniem, brzękały dzwoneczki, którymi miała opasane kostki u nóg.
Terey nacisnął klakson.
Obejrzała się przelękniona i sfrunęła na krawężnik.
- Stań. Chcę ją sfotografować - prosiła Margit. - Tak pięknie tańczyła...
- Wolałbym, żebyś ją oglądała z daleka, ale podejdź
całkiem bezbronna. Kto mi zdradzi, jaki jesteś naprawdę?<br>Po drodze, wspinając się na łysy pagór, ciągnęła karawana wozów zaprzężonych w woły i wielbłądy. Skrzypiały głośno pełne koła zbite z desek, pokrzykiwali woźnice. Ogromne rogi bawołu nużały się w czerwonym słońcu, wielbłądy dostojnie płynęły, kołysząc głowami.<br>Dziewczyna w zielonym sari, z baniastym naczyniem na głowie, przyklękała na środku szosy, uniosła dłonie ruchem pełnym wdzięku. Bransolety miotały ogniem, brzękały dzwoneczki, którymi miała opasane kostki u nóg.<br>Terey nacisnął klakson.<br>Obejrzała się przelękniona i sfrunęła na krawężnik.<br>- Stań. Chcę ją sfotografować - prosiła Margit. - Tak pięknie tańczyła...<br>- Wolałbym, żebyś ją oglądała z daleka, ale podejdź
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego