Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
Tak?
- Powiedziałem, że chcecie się z nim zobaczyć. - I co?
- Obiecał przyjść. Wspomniałem zresztą, że to o was chodzi. - Pytał się?
- Tak. - I cóż?
- Miałem wrażenie, że musiał albo się zetknąć z wami, albo przynajmniej słyszeć o was.
- Przypuszczam - mruknął Szczuka zdejmując marynarkę.
W samej koszuli wydawał się bardziej jeszcze barczysty w ramionach i szeroki w plecach. Podciągnąwszy rękawy począł myć ręce. Po chwili, wycierając dłonie, obrócił się do Podgórskiego:
- Muszę przyznać, że to dość zabawne. Tamten spojrzał na niego nie rozumiejąc.
- Dopóki, wiecie, byłem w obozie, wielokrotnie sobie przysięgałem, że jeśli spotkam kiedykolwiek po wojnie tego łajdaka, to osobiście się
Tak?<br>- Powiedziałem, że chcecie się z nim zobaczyć. - I co?<br>- Obiecał przyjść. Wspomniałem zresztą, że to o was chodzi. - Pytał się?<br>- Tak. - I cóż?<br>- Miałem wrażenie, że musiał albo się zetknąć z wami, albo przynajmniej słyszeć o was.<br>- Przypuszczam - mruknął Szczuka zdejmując marynarkę.<br>W samej koszuli wydawał się bardziej jeszcze barczysty w ramionach i szeroki w plecach. Podciągnąwszy rękawy począł myć ręce. Po chwili, wycierając dłonie, obrócił się do Podgórskiego:<br>- Muszę przyznać, że to dość zabawne. Tamten spojrzał na niego nie rozumiejąc.<br>- Dopóki, wiecie, byłem w obozie, wielokrotnie sobie przysięgałem, że jeśli spotkam kiedykolwiek po wojnie tego łajdaka, to osobiście się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego