Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
wyginając się raz do przodu, raz do tyłu.
Wyżej, trzeba skoczyć z wysoka, tak by poruszyły się wnętrzności - macica, jajniki... Przez chwilę obmacywała brzuch, starając się wybadać, czy nie wyczuwa jakiejś twardości lub obrzmienia. Brzuch wydawał się taki jak przedtem... Przed miesiączką zawsze wyczuwała obrzmienie i ociężałość. Wdrapała się na batut, stanęła w rozkroku, wyprostowała się i skoczyła. Czuła, jak żołądek niemal podskoczył do gardła, a w brzuchu zachlupotała zjedzona przed godziną zupa.
Zachwiała się, zachybotała, zakrztusiła... W ustach odczuła smak kwasu żołądkowego. Przed oczami zawirowały czerwone plamy.
I znowu stanęła przed lustrem, zaciskając dłonie na poręczy.
- Na pewno jestem w
wyginając się raz do przodu, raz do tyłu.<br>Wyżej, trzeba skoczyć z wysoka, tak by poruszyły się wnętrzności - macica, jajniki... Przez chwilę obmacywała brzuch, starając się wybadać, czy nie wyczuwa jakiejś twardości lub obrzmienia. Brzuch wydawał się taki jak przedtem... Przed miesiączką zawsze wyczuwała obrzmienie i ociężałość. Wdrapała się na batut, stanęła w rozkroku, wyprostowała się i skoczyła. Czuła, jak żołądek niemal podskoczył do gardła, a w brzuchu zachlupotała zjedzona przed godziną zupa.<br> Zachwiała się, zachybotała, zakrztusiła... W ustach odczuła smak kwasu żołądkowego. Przed oczami zawirowały czerwone plamy.<br>I znowu stanęła przed lustrem, zaciskając dłonie na poręczy.<br> - Na pewno jestem w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego