był to człowiek silny i uparty, a może i trochę nierozsądny, takie bezprawie wprost nie mieściło mu się w głowie, jakby mało widział bezprawia dokoła. Nie chciał się zgodzić. To też tzw. badania przeżył tylko o kilka dni. Żona podpisała wszystko co tylko chcieli oprawcy, ale Misior, zwolniony w stanie beznadziejnym umarł już w domu na jej rękach.<br>Paradoksalnie, ten haniebny plan nie wiele przyniósł Słodkom korzyści, w ciągu paru następnych miesięcy koncesje praktycznie straciły wartość, przestały przynosić zyski, gdyż najpierw bardzo znacznie zmalały. a następnie w ogóle skończyły się przydziały alkoholu, które właściciel miał prawo zakupić po obowiązujących, urzędowych cenach