Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
się tak, bo mi głupio - powiedziałaś i wyjaśniłaś, że to Twój debiut po wielu latach zakrywania nóg i czujesz się jeszcze nieswojo, a zwłaszcza gdy chłopy popiją, co miało właśnie miejsce tam i dlatego wcześniej stamtąd wyszłaś.
Zrobiłaś kawę - jak nazwałaś - zalewaną i rzeczowo omówiliśmy, co wymagało omówienia - "tu napisałem beżowy skaj na drzwi, ale brąz też przejdzie, bo to ludzie dobrodupni"; tu, Ewka, będzie chciał rachunek i w ogóle uważaj z nim, bo to jakiś glina, ubek czy inny chuj"; itede, itepe - rutynowe nasze rozmowy o klientach.
- Jak ty się zmieniłeś - powiedziałaś nagle. - Taki byłeś wystraszony chłopczyna, jak cię poznałam
się tak, bo mi głupio - powiedziałaś i wyjaśniłaś, że to Twój debiut po wielu latach zakrywania nóg i czujesz się jeszcze nieswojo, a zwłaszcza gdy chłopy popiją, co miało właśnie miejsce tam i dlatego wcześniej stamtąd wyszłaś.<br>Zrobiłaś kawę - jak nazwałaś - zalewaną i rzeczowo omówiliśmy, co wymagało omówienia - "tu napisałem beżowy skaj na drzwi, ale brąz też przejdzie, bo to ludzie dobrodupni"; tu, Ewka, będzie chciał rachunek i w ogóle uważaj z nim, bo to jakiś glina, ubek czy inny chuj"; itede, itepe - rutynowe nasze rozmowy o klientach.<br>- Jak ty się zmieniłeś - powiedziałaś nagle. - Taki byłeś wystraszony chłopczyna, jak cię poznałam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego