Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
piosenkę, i już nie jesteśmy w łaźni, lecz w jednej ze stepowych stanic na ukrainnych rubieżach, to znów o strumyku, który płynie z wolna, i o maju, co rozsiewa zioła, jesteśmy wolni i swobodni,
lecz ja zdaję sobie naraz sprawę, że znowu jestem sam, że straciłem, kto wie, czy nie bezpowrotnie, swoją trzecią mamę i trzy piękne siostry, i ich i mojego brata, a więc znowu osierociałem, i myślę: ile jeszcze razy będę tracił najbliższych, bo oni zostali - na jak długo, nie wiadomo - w Związku Sowieckim, do Krasnowodzka nad Morzem Kaspijskim jechałem już bez nich: w pierwszym transporcie znaleźli się tylko
piosenkę, i już nie jesteśmy w łaźni, lecz w jednej ze stepowych stanic na ukrainnych rubieżach, to znów o strumyku, który płynie z wolna, i o maju, co rozsiewa zioła, jesteśmy wolni i swobodni,<br>lecz ja zdaję sobie naraz sprawę, że znowu jestem sam, że straciłem, kto wie, czy nie bezpowrotnie, swoją trzecią mamę i trzy piękne siostry, i ich i mojego brata, a więc znowu osierociałem, i myślę: ile jeszcze razy będę tracił najbliższych, bo oni zostali - na jak długo, nie wiadomo - w Związku Sowieckim, do Krasnowodzka nad Morzem Kaspijskim jechałem już bez nich: w pierwszym transporcie znaleźli się tylko
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego