Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
na płacz mi się zbierało,
zaciskałem powieki, żeby nie płakać. Bo zdawałem sobie sprawę, że on
nie mojego płaczu potrzebuje, lecz mojej wytrwałości, więc muszę być
jak żołnierz wytrwały.
Razem z moim krwawiło też serce wujenki Jadwini.
- Matko Święta, trzeba coś zrobić - nie dawała za wygraną, gdy już
wszystkich ogarniała bezradność, co by taki chart mógł zjeść. -
Zdechnie przecież, jak nie będzie jadł. Mało wojny, patrzeć jeszcze,
jak pies zdycha. A nim zdechnie, ile to się, mój Boże, naskamle,
nawyje. Stefan, zrób coś, pomyśl.
- A co ja mogę? - Wujkowi Stefanowi też robiło się przykro, nie tyle
ze względu na charta, co
na płacz mi się zbierało,<br>zaciskałem powieki, żeby nie płakać. Bo zdawałem sobie sprawę, że on<br>nie mojego płaczu potrzebuje, lecz mojej wytrwałości, więc muszę być<br>jak żołnierz wytrwały.<br> Razem z moim krwawiło też serce wujenki Jadwini.<br> - Matko Święta, trzeba coś zrobić - nie dawała za wygraną, gdy już<br>wszystkich ogarniała bezradność, co by taki chart mógł zjeść. -<br>Zdechnie przecież, jak nie będzie jadł. Mało wojny, patrzeć jeszcze,<br>jak pies zdycha. A nim zdechnie, ile to się, mój Boże, naskamle,<br>nawyje. Stefan, zrób coś, pomyśl.<br> - A co ja mogę? - Wujkowi Stefanowi też robiło się przykro, nie tyle<br>ze względu na charta, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego