Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
dyszał bardzo przypochlebnie, wywaliwszy jęzor ogromny.
- A guza! - rzekł Kajaki. - Odechce się tobie ludzi straszyć. Panfil zaczął jęczeć żałośnie, pysk położył na ziemi, zamknął oczy.
- Wiem, o czym myślisz - powiedział Kajaki szyderczo.
- Możesz nawet ludzkim głosem zagadać i tak nic z tego nie będzie. Pies jęknął, a potem przewrócił się bezwładnie na plecy. Lecz i ta sztuczka nie pomogła. Kajaki był twardy.
- Cześć, ty czorcie. Do widzenia. I wyszedł na ulicę. Pies skoczył za nim z rozpaczliwym ujadaniem, lżył chłopca najgorszymi psimi wyrazami, obiecywał zemstę okropną. Wisząc na obroży zaciskającej gardło, darł łapami powietrze, a potem nagle zaszlochał. Okrutny Kajaki zamknął
dyszał bardzo przypochlebnie, wywaliwszy jęzor ogromny.<br>- A guza! - rzekł Kajaki. - Odechce się tobie ludzi straszyć. Panfil zaczął jęczeć żałośnie, pysk położył na ziemi, zamknął oczy.<br>- Wiem, o czym myślisz - powiedział Kajaki szyderczo. <br>- Możesz nawet ludzkim głosem zagadać i tak nic z tego nie będzie. Pies jęknął, a potem przewrócił się bezwładnie na plecy. Lecz i ta sztuczka nie pomogła. Kajaki był twardy.<br>- Cześć, ty czorcie. Do widzenia. I wyszedł na ulicę. Pies skoczył za nim z rozpaczliwym ujadaniem, lżył chłopca najgorszymi psimi wyrazami, obiecywał zemstę okropną. Wisząc na obroży zaciskającej gardło, darł łapami powietrze, a potem nagle zaszlochał. Okrutny Kajaki zamknął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego