Babilonu - znajdującego się o ledwie kilkadziesiąt kilometrów od stolicy, na południe, gdzie już od blisko pół wieku trwały prace wykopaliskowe, a nam Babilon - może za sprawą oczytanego w Starym Testamencie Kuby - kojarzył się z wyuzdaną babilońską wszetecznicą, więc bez sprzeciwu wsiedliśmy do małego autobusu, który wczesnym rankiem wyruszył spod pięknego białego budynku Czerwonego Krzyża, ze zgrabną półrotundą, gdzie na dwóch piętrach mieściły się biura, a także kilka pokoi gościnnych, łazienki i duża sala jadalna,<br>siedzieliśmy na tylnym siedzeniu, ja między Albinem i Felkiem, i rozmawialiśmy o tych dwóch młodziutkich "pestkach" z WAT-u, z Pomocniczej Służby Kobiet, osiemnastolatkach z Australii czy