profilaktyka uzależnień, bo oprócz pracy w internacie prowadzi przy Urzędzie Miasta świetlicę dla dzieci z rodzin patologicznych. Tłumaczy im, żeby nie pluły na ulicy, że jak będą palić, to nie urosną, że jest inne życie oprócz tego, które widzą w domu.<br><br>- Kiedy zaczynałam tę pracę, wyobrażałam sobie, że to będą biedne sierotki - wspomina. - A to często są dzieci wulgarne, cyniczne, nastawione na branie, na układ coś za coś. Kiedy patrzę na młodzież z mojego internatu, widzę, że większość ma całkowicie materialne nastawienie do życia. W ich rozmowach stale przewijają się słowa kasa i biznes. Są inni niż ja w ich wieku