Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie
Nr: 15.03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
weterynarz zginął podczas obławy na tygrysa. Zwierzęta uciekły rano z cyrku na warszawskim Tarchominie. Najpierw lekarza zaatakował tygrys, potem postrzelili go policjanci.

Wszystko zaczęło się przed 8 rano. Z klatek cyrku „Korona" uciekły trzy tygrysy. Policja informowała, że nic szczególnego w mieście się nie dzieje, tylko „tygrysy sobie biegają".
Pracownikom cyrku udało się schwytać dwa zwierzęta. - Już się cieszyliśmy. Potem ktoś zapytał „gdzie ten trzeci?" - opowiadają policjanci.
Zwierzę biegało po osiedlu. Za nim kilkudziesięciu policjantów, straż miejska, weterynarze, pracownicy cyrku z widłami i miotłami. Za obławą podążały tłumy gapiów i spacerowicze z psami. Około godz. 10 tygrys wrócił
weterynarz zginął podczas obławy na tygrysa. Zwierzęta uciekły rano z cyrku na warszawskim Tarchominie. Najpierw lekarza zaatakował tygrys, potem postrzelili go policjanci.&lt;/&gt;<br><br>Wszystko zaczęło się przed 8 rano. Z klatek cyrku &#132;Korona" uciekły trzy tygrysy. Policja informowała, że nic szczególnego w mieście się nie dzieje, tylko &#132;tygrysy sobie biegają". <br>Pracownikom cyrku udało się schwytać dwa zwierzęta. - Już się cieszyliśmy. Potem ktoś zapytał &#132;gdzie ten trzeci?" - opowiadają policjanci. <br>Zwierzę biegało po osiedlu. Za nim kilkudziesięciu policjantów, straż miejska, weterynarze, pracownicy cyrku z widłami i miotłami. Za obławą podążały tłumy gapiów i spacerowicze z psami. Około godz. 10 tygrys wrócił
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego