Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 33
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
grubym swetrze, który odarystokratyczniał jej sylwetkę, żywo reagująca na każdy impuls, zdawała się wymarzoną kumpelką wszelkich żartów. W błazeństwach jej trefnisia była pogoda ducha i bystrość myśli; była zdecydowana wyższość nad bożymi pijaczkami Czkawką i Chudogębą, pełna jednak sympatii i nie zaprawiona pogardą. Nie sposób było nie zauważyć, że mądry błazen lokuje się umysłem wysoko ponad odwiecznymi westchnieniami kochanków i równie nieśmiertelnymi wygłupami opojów. W oczach aktorki migotały złośliwe - acz pobłażliwe! - ogniki i przelewał się ocean melancholii, zwłaszcza w finałowej piosence o tej komedii, którą każdy z nas gra dzień w dzień, chcąc nie chcąc.
Dlaczego ten rodzaj przyjemności teatralnej staje
grubym swetrze, który &lt;orig&gt;odarystokratyczniał&lt;/&gt; jej sylwetkę, żywo reagująca na każdy impuls, zdawała się wymarzoną kumpelką wszelkich żartów. W błazeństwach jej trefnisia była pogoda ducha i bystrość myśli; była zdecydowana wyższość nad bożymi pijaczkami Czkawką i Chudogębą, pełna jednak sympatii i nie zaprawiona pogardą. Nie sposób było nie zauważyć, że mądry błazen lokuje się umysłem wysoko ponad odwiecznymi westchnieniami kochanków i równie nieśmiertelnymi wygłupami opojów. W oczach aktorki migotały złośliwe - acz pobłażliwe! - ogniki i przelewał się ocean melancholii, zwłaszcza w finałowej piosence o tej komedii, którą każdy z nas gra dzień w dzień, chcąc nie chcąc.<br>Dlaczego ten rodzaj przyjemności teatralnej staje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego