O! - Buzia <br>wydłużyła się o centymetr. - Tak... - Zdziwienie <br>rozeszło się na boki i centymetr urody diabli wzięli. - Czyżby <br>chłopcy pana Rybkowskiego wyrównali po gwizdku?<br>- Właśnie? - zdziwił się górnolotnie <br>i nerwowo Łysy. - Wszystko możliwe na tym świecie, <br>proszę panią. Pani wie, jak się pani ślicznie opaliła?<br>- ...pani. - Śliczna była niezmordowana. - Znów <br>błaznujesz. Jeszcze nie wiem. Ale dzięki. Adam, zrób <br>zbiórkę przed kolacją. Przypomnij chłopcom o umyciu <br>rąk. Zaraz wracam. - Śliczna omiotła ich spojrzeniem <br>spod brązowych rzęs, przeniosła potem uwagę na całe <br>boisko, i prawie pobiegła do pawilonu, gdzie wśród różności <br>był pokój wychowawców, telefon, kącik filatelistyczny, <br>PCK, majsterklepków i Patronki, ten ostatni