Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
zachorowała, a ja od wylewu, od dwóch lat. Nadciśnienie. Szalał człowiek za młodu, nie oszczędzał się. Ja to przynajmniej wiem, dlaczego mnie dopadło, ale Marysia... Mój ty Boże. Za jakie grzechy to wszystko...
Nikogo tutaj nie znamy. Mieszkamy w tej kamienicy od niedawna. Zamieniliśmy mieszkanie, żeby syn miał do nas bliżej. Bez niego nie dalibyśmy sobie rady.
Dopóki żona jeszcze mówi, możemy być sami nawet przez kilka dni. Proszę Boga, żeby choroba Marysi dalej się nie posunęła. Nic nam już wtedy nie zostanie. Od lat się nie widzimy. Mnie pozostał jeszcze dotyk, ale ona czucia już prawie nie ma. To się
zachorowała, a ja od wylewu, od dwóch lat. Nadciśnienie. Szalał człowiek za młodu, nie oszczędzał się. Ja to przynajmniej wiem, dlaczego mnie dopadło, ale Marysia... Mój ty Boże. Za jakie grzechy to wszystko...<br>Nikogo tutaj nie znamy. Mieszkamy w tej kamienicy od niedawna. Zamieniliśmy mieszkanie, żeby syn miał do nas bliżej. Bez niego nie dalibyśmy sobie rady.<br>Dopóki żona jeszcze mówi, możemy być sami nawet przez kilka dni. Proszę Boga, żeby choroba Marysi dalej się nie posunęła. Nic nam już wtedy nie zostanie. Od lat się nie widzimy. Mnie pozostał jeszcze dotyk, ale ona czucia już prawie nie ma. To się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego