Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
choroby, nigdy nie wrócił do tamtej sprawności, tamtego poziomu intelektualnego, ale dzięki chorobie zyskał coś więcej.
Przesiadywał z wnuczkami na tarasie, spoglądając w kierunku Małej Czantorii i Cisownicy. Budził mnie rano i pokazywał to rozmyte we mgle miejsce, gdzie ziemia stykała się z niebem, i mówił, że stamtąd będzie mu bliżej.

Światło sączy się przez balkon, powoli przedziera przez ciemną ścianę drzew, dach sąsiedniej kamienicy i wąską smugą sięga zmierzwionej pościeli, jakby miało ją zaraz ze mnie ściągnąć. Wirują drobinki kurzu i pierza. Miłka jest w pracy. Dzwoni telefon w przedpokoju, ale nie chce mi się wstawać, odbierać, burzyć tej sennej
choroby, nigdy nie wrócił do tamtej sprawności, tamtego poziomu intelektualnego, ale dzięki chorobie zyskał coś więcej.<br>Przesiadywał z wnuczkami na tarasie, spoglądając w kierunku Małej Czantorii i Cisownicy. Budził mnie rano i pokazywał to rozmyte we mgle miejsce, gdzie ziemia stykała się z niebem, i mówił, że stamtąd będzie mu bliżej.<br><br>Światło sączy się przez balkon, powoli przedziera przez ciemną ścianę drzew, dach sąsiedniej kamienicy i wąską smugą sięga zmierzwionej pościeli, jakby miało ją zaraz ze mnie ściągnąć. Wirują drobinki kurzu i pierza. Miłka jest w pracy. Dzwoni telefon w przedpokoju, ale nie chce mi się wstawać, odbierać, burzyć tej sennej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego