winien oszustwa. O moim konflikcie z polską obyczajowością, dla mnie samego tajemniczym, bolesnym, dotychczas nie rozplątanym, świadczą wszystkie moje książki. Być może tak być musiało, że w momencie kiedy cały zespół wyobrażeń Polaków o sobie uległ przewartościowaniu, pojawiły się wśród pisarzy jednostki izolowane, wyobcowane, służące za katalizatory - ku czemu, jeszcze bliżej nie wiadomo. Ale dla mnie, tak jak to odczuwam od środka, nie jest nadal jasne, czy ten mój konflikt nie był racjonalizacją zasadniczego konfliktu z wszelką ludzką wspólnotą, i moja połączona z przywiązaniem niechęć była zawsze zaprawiona poczuciem <page nr=261> winy. Bo na pewno moim ideałem było i jest takie włączenie się