Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
teraz przysiadłszy na stołku wydychuje zmęczenie stukilowego cielska.
Jakim słowem ją przekonać? - Wiesz co, kochana? - zaczyna Maryla.
- Gówno nie "kochana"! - sapie Genia. - Żadne "kochana" dziś nie pomoże.
- Szkoda. Chciałam ci pokazać... Po chwili: - Co znowu chciałaś mi pokazać? Patafiana? - Nic, nic! - Jakie "nic", do cholery? Teraz trzeba ostrzej: - Genia przestanie bluzgać! Dobrze?! Chwila ciszy. Wreszcie: - Marylko! Jakie "nic"?
- Widziałaś kiedy narzeczoną Twardowskiego? - A bo co? Po małej pauzie: - Powiem ci : przyszła na odwiedziny do swojego.
Siedzą w hallu z tą małą Adą z interny, co była kiedyś z Frankerem.
Siedzą na prawo od drzwi i warto popatrzeć, Genia! Przyszła jak z
teraz przysiadłszy na stołku wydychuje zmęczenie stukilowego cielska.<br>Jakim słowem ją przekonać? - Wiesz co, kochana? - zaczyna Maryla.<br>- Gówno nie "kochana"! - sapie Genia. - Żadne "kochana" dziś nie pomoże.<br>- Szkoda. Chciałam ci pokazać... Po chwili: - Co znowu chciałaś mi pokazać? Patafiana? - Nic, nic! - Jakie "nic", do cholery? Teraz trzeba ostrzej: - Genia przestanie bluzgać! Dobrze?! Chwila ciszy. Wreszcie: - Marylko! Jakie "nic"?<br>- Widziałaś kiedy narzeczoną Twardowskiego? - A bo co? Po małej pauzie: - Powiem ci : przyszła na odwiedziny do swojego.<br>Siedzą w hallu z tą małą Adą z interny, co była kiedyś z Frankerem.<br>Siedzą na prawo od drzwi i warto popatrzeć, Genia! Przyszła jak z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego