których wymowa polityczna jest jednoznaczna. Media często podejmują tę grę, dowodząc, że Ameryka jest potęgą, która nie ma sobie równej na ziemi, a przekonać nas do tego ma a przykład zdjęcie żołnierza amerykańskich sił zbrojnych obwieszonego noktowizorami, komputerami i innymi gadżetami za setki tysięcy dolarów lub kiczowate fotografie startujących "niewidzialnych" bombowców. <br>Ten krótki katalog wojenny pokazuje, jak bezsensowne są wszelkie czarno-białe próby interpretacji 11 września, wyjaśnianie go w kategoriach cywilizacja - terroryści, nowoczesność - fundamentalizm, sprowadzanie źródeł dramatu do prostego antyamerykanizmu lub antyglobalizmu. Sytuacja przypomina bardziej rewolucyjny chaos niż uporządkowany front, gdzie naprzeciw siebie stają jasno określeni wrogowie. Chaos, którego nawet nie