Talibowie nie zginęli, nie zniknęli, nie przepadli. Są w każdej wiosce.<br>Mułła Chaksar twierdził, że doskonale wiedział, iż cudzoziemcy nie cofną się przed niczym, by upomnieć się o Saudyjczyka, którego emir nie zgadzał się im wydać. Ostatnie dni przed wielką wojną spędził na modlitwach. Jeszcze zanim na stolicę spadły pierwsze bomby, postanowił sobie, że nie wróci do Kandaharu, do emira, w którego zwątpił, ale pozostanie w mieście, zdając się na przeznaczenie, przed którym i tak by nie uciekł. <br>Z tego, co mu donoszono z Kandaharu, także emir Omar spędzał ostatnie dni przed wojną na modlitwach i medytacjach. Przechadzał się też po