Jana Haugwitza, Jan Haugwitz brał udział w biskupiej "krucjacie". Ścinawka poniosła za to karę - spalono ją do gruntu. Poszedł - na dwa dni przed świętem swej patronki - z dymem kościółek świętej Barbary. Proboszcz zdążył uciec, ocalając tym samym głowę przed cepem.<br>Mając za plecami płonący kościół, Ambroż odprawił mszę świętą - była bowiem, jak się okazało, niedziela. Msza była typowo husycka - pod gołym niebem, na zwyczajnym stole. Celebrujący Ambroż nie odpasał miecza.<br>Czesi modlili się głośno. Samson Miodek, nieruchomy jak antyczna statua, stał i patrzył na płonącą pasiekę, na zajmujące się ogniem słomiane czapeczki uli. <br>Po mszy, mając za plecami dymiące zgliszcza, husyci