Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
Zawieszone na niewidocznym stąd sznurku bujają suszące się skarpety.
Babcia patrzy za jego wzrokiem.
- Tam ich trzech mieszka stale... - wyjaśnia uspokajająco.
XVIII
Szli wzdłuż szyn. Wysoki, szczupły, elegancki żandarm prowadził dwóch obdartych ludzi o wyglądzie złodziei kolejowych, i to specjalistów od węgla, sądząc po ubraniach, uszarganych i brudnych. Niemiec był brutalny, raz po raz popychał aresztowanych kolbą bergmanna. Gdy w pewnej chwili któryś z nich odwrócił się z jakimś słowem prośby, dostał kopniaka.
Widać ich było wyraźnie spoza siatki wysokiego ogrodzenia, oddzielającej ślepą, bezokienną ścianę dworcowej strażnicy kolejowej od peronów. Stało tu trzech pasażerów, zabłąkanych na mało o tej porze uczęszczanym
Zawieszone na niewidocznym stąd sznurku bujają suszące się skarpety.<br>Babcia patrzy za jego wzrokiem.<br>- Tam ich trzech mieszka stale... - wyjaśnia uspokajająco.<br>&lt;tit&gt;XVIII&lt;/&gt;<br>Szli wzdłuż szyn. Wysoki, szczupły, elegancki żandarm prowadził dwóch obdartych ludzi o wyglądzie złodziei kolejowych, i to specjalistów od węgla, sądząc po ubraniach, uszarganych i brudnych. Niemiec był brutalny, raz po &lt;page nr=102&gt; raz popychał aresztowanych kolbą bergmanna. Gdy w pewnej chwili któryś z nich odwrócił się z jakimś słowem prośby, dostał kopniaka.<br>Widać ich było wyraźnie spoza siatki wysokiego ogrodzenia, oddzielającej ślepą, bezokienną ścianę dworcowej strażnicy kolejowej od peronów. Stało tu trzech pasażerów, zabłąkanych na mało o tej porze uczęszczanym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego