Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
egzystencji.
- Noo, nie wszyscy.
- Na szczęście dla nas. Dla mnie. - Uniosła w toaście kieliszek. Znowu uśmiech.
Dla kogo szczęście, dla tego szczęście, mamrotał w duchu Hunt, scrollując pamiętnik Numeru 5. Ale to prawda, że Vassone miała nieziemski fart, znajdując w tej zapadłej klinice psychiatrycznej owego półkatatonika, Numer 0. Naopowiadał jej bujd o Bogu. Czy rzeczywiście uwierzyła? Trudno orzec, chwilami wydaje się, że i do tego byłaby zdolna. W każdym razie wywiodła z owych zbełkoceń teorię myślni, psychomemów, monad... Cały Program Kontakt - wyciągnięty niczym królik z kapelusza, z jednego poczynionego przez Vassone założenia. Ale trzeba jej przyznać: miała rację. Miała tę cholerną
egzystencji.<br>- Noo, nie wszyscy.<br>- Na szczęście dla nas. Dla mnie. - Uniosła w toaście kieliszek. Znowu uśmiech.<br>Dla kogo szczęście, dla tego szczęście, mamrotał w duchu Hunt, &lt;orig&gt;scrollując&lt;/&gt; pamiętnik Numeru 5. Ale to prawda, że Vassone miała nieziemski fart, znajdując w tej zapadłej klinice psychiatrycznej owego półkatatonika, Numer 0. Naopowiadał jej bujd o Bogu. Czy rzeczywiście uwierzyła? Trudno orzec, chwilami wydaje się, że i do tego byłaby zdolna. W każdym razie wywiodła z owych zbełkoceń teorię myślni, psychomemów, monad... Cały Program Kontakt - wyciągnięty niczym królik z kapelusza, z jednego poczynionego przez Vassone założenia. Ale trzeba jej przyznać: miała rację. Miała tę cholerną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego