ma założoną nogę na nogę... Ale jeszcze za wcześnie... Mówiliśmy zatem o krowim wymieniu... o tym miejscu na ciele obcego zwierzęcia pokornie przez tysiąclecia karmiącym. Mówię zatem, że ze świnią jest to proste, choć właściwie równie okropne... Wszystkie pokolenia tego gatunku są skazywane na nagłą śmierć... żyją tylko po to, by być pożywieniem... mięsem dla innego mięsa... mięsem przejściowym... tymczasowym... istnieniem urwanym w połowie naturalnego okresu, aby podtrzymywać cudze pretensje do nieśmiertelności... Ale krowy... te, które tylko najwyżej jedną dziesiątą, a może tylko jedną dwudziestą, a może tylko jedną setną swego mleka dają dzieciom własnego gatunku, całą resztę - pokornie przeżuwając... z tajemniczo