rzeczach dowiedzieć; zaraz - ksiądz krzyczał na Milenkę, o coś oskarżał, gniewał się. Wyznania Augustyna, o, to nawet kiedyś miałam w ręku; spokojnie, zbierz myśli, przecież potrafisz się bronić.<br>- Niczego nie żądam, bo żądać mogą silni, ja tylko proszę. Rzeczywiście, nie ma we mnie żalu, choć upieram się, że to może być moja cecha konstytucyjna, tak samo jak niezdolność do płaczu, lecz u z n a j ę moje winy i to nie tylko w stosunku do Jaca, ale również wcześniejsze, bo teraz kiedy trzeźwieję, zupełnie inaczej widzę przeszłość. Księże Olgierdzie, wiem przecież, że byłam złą córką, siostrą, żoną, matką - i to już