Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
miasto... I stało się tam cały dzień, i jak się czasami sprzedało kilka sztuk, to było święto... już większe wzięcie miały Cyganki, które chodziły obok nas i łapały ludzi za rękaw, "pan, powróżyć?" A w Sezamie właśnie otworzyli pierwszego Donalda... tak się chciało wtedy pójść i zjeść maka... ale nie było pieniędzy... tak, Euzebku, przeszedłeś drogę... Nie miałeś pieniędzy nawet na zwykłego maka... ale to już się nie powtórzy! Euzebek już nie dopuści do takiej bryndzy!


Przyszła Sylwunia! Co z niej za lacha! Te proste blond włoski. Chyba to jej własny kolor... Ciekawe, czy na cipce też ma takie. Właśnie takie
miasto... I stało się tam cały dzień, i jak się czasami sprzedało kilka sztuk, to było święto... już większe wzięcie miały Cyganki, które chodziły obok nas i łapały ludzi za rękaw, "pan, powróżyć?" A w Sezamie właśnie otworzyli pierwszego Donalda... tak się chciało wtedy pójść i zjeść maka... ale nie było pieniędzy... tak, Euzebku, przeszedłeś drogę... Nie miałeś pieniędzy nawet na zwykłego maka... ale to już się nie powtórzy! Euzebek już nie dopuści do takiej bryndzy! <br><br><br>Przyszła Sylwunia! Co z niej za lacha! Te proste blond włoski. Chyba to jej własny kolor... Ciekawe, czy na cipce też ma takie. Właśnie takie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego